Premiera „Holzfällen" w Schauspielhaus

Ensemble, fot. ©Lupi Spuma

10.01.2014 r. w Schauspielhaus w Grazu odbyła się premiera adaptacji scenicznej powieści Thomasa Bernharda „Holzfällen" w reżyserii Krystiana Lupy.

 

 

 

 

 

Tematem utworu jest, jak zwykle u Bernharda, dysputa o sztuce i artystach, przedstawionych przez pisarza w nader niekorzystnym świetle, jako bandę snobów i megalomanów. Tekst stał się po publikacji w 1984 roku, przyczyną skandalu towarzyskiego, ponieważ przyjaciel autora rozpoznał się w głównej postaci i wytoczył mu proces.
„Holzfällen" (w polskim tłumaczeniu „Wycinka") będzie szóstą w sumie sceniczną realizacją utworu Bernharda przez Krystiana Lupę, a trzecią adaptacją powieści (po „Kalkwerku" i „Wymazywaniu").

Tuż po premierze.Od lewej: Krystian Lupa, Anna Badora, Peter Fabjan fot. Thomas Finkenstädt

To, że „Wycinka" w teatrze w Grazu jest wydarzeniem artystycznym, zawdzięczamy przede wszystkim mistrzowskiej koncepcji reżysera, jego niezrównanemu wyczuciu bernhardowskiego tekstu i umiejętności przekładu scenicznego. Najwyraźniej udało mu się też znaleźć wspólny język z aktorami: świetny jest i stonowany, i mimo że większość tkwiący w cieniu bardzo wyraziście obecny Thomas (Johannes Silberschneider) i głośny, kabotyński Aktor Burgtheater (Stefan Suske) z rozkoszą pieszczący imię ibsenowskiego bohatera „Ek...daal...". Bardzo dobry jest rozmemłany Auersberger (Fran Xaver Zach), jego rozpaczliwie próbująca zachować klasę żona Maja (Steffi Krautz), mrukliwy malarz Rehmden (Gerhard Balluch) i pisarka Jeannie Billroth (Barbara de Koy) kontrolująca każdy swój gest, a także efekt jaki owe wystudiowane gesty robią na zebranych. Joana (Verena Lercher), choć jak na tancerkę może trochę nazbyt sztywna w ruchach, jest urzekająca, naturalna, rzeczywiście inna niż pozostali.
Gdyby jednak zechcieć trochę pogrymasić, można by zapytać: czy to, że aktorzy, o ile nie mają akurat kwestii, siedzą jak kukły to ogrywanie zmęczenia i znudzenia banalną rozmową, czy – niestety powszechna w niemieckojęzycznym teatrze - nieumiejętność grania bez tekstu? Aktorom Schauspielhaus w Grazu nie udało się osiągnąć takiej intensywności współdziałania, prawdy scenicznej, wykreowania swoistego misterium do czego przyzwyczaili nas polscy aktorzy w hipnotycznych, genialnych spektaklach Krystiana Lupy. Ale to widzi tylko rozpieszczona polskimi produkcjami recenzentka. „Wycinka" zachwyciła austriacką publiczność. Jak najbardziej zasłużenie.

Fragment recenzji Doroty Krzywickiej-Kaindel


fot. ©Lupi Spuma

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…