Wiedeń dla zakochanych

Nie tylko w samym centrum miasta, ale właśnie na jego obrzeżach znajdzie się to, czego najbardziej się szuka w walentynki, w ten wyjątkowy dzień u schyłku zimy.

W tym dniu składa się swojej wybrance obietnice wiecznej miłości, powtarza się długoletniej połówce przyrzeczenia sprzed lat, odnawia się złożoną niegdyś sobie nawzajem przysięgę, albo chce się zatrzymać chwilę, by zakląć rzeczywistość.

Peryferia Wiednia dostarczą zakochanym romantyzmu, uczucia błogości, sentymentalnego czaru, aury tajemniczości, graniczącej z mistycyzmem. Zapraszamy na wycieczkę „Poloniki” do miejsc wyjątkowych w Dniu Świętego Walentego.
I już na wstępie rozczarujemy naszych zakochanych Czytelników, bowiem nie poprowadzimy ich do Schönbrunnu śladami uchodzącej za wierną sobie aż do śmierci i o jeden dzień dłużej pary Sisi i cesarza Franciszka Józefa, nie powiedziemy ich do Górnego Belwederu, by tu odtworzyli temat najsłynniejszego bodaj obrazu Gustawa Klimta, ani pod pomnik cesarzowej Marii Teresy, która przez 15 długich lat opłakiwała w duszy odejście połówki swej duszy, małżonka Franciszka Stefana, księcia Lotaryngii. W zamian podzielimy się kilkoma sugestiami, by Dzień Zakochanych spędzić ciekawie i nie mniej wyjątkowo.

Wilhelminenberg
Wyśmienity zamek, a współcześnie hotel Wilhelminenberg, górujący nad Wiedniem w jego 16. dzielnicy Ottakring, otoczony jest rozległym parkiem, a sam szczyci się wzruszającą, miłosną historią. Teren ten początkowo pod zameczek myśliwski zakupił w 1781 r. marszałek polny hrabia Franz Moritz von Lascy. Kolejny właściciel zaordynował dla siebie nieco obszerniejszy i bardziej wykwintny zamek letni. Wielokrotne zmiany właścicieli służyły dalszej rozbudowie i tak już świetnej rezydencji, do czasu, gdy w okolicy zakochał się obcokrajowiec, książę Julius de Montléart, i zakupił w 1824 r. ów klejnocik dla siebie oraz swej francuskiej małżonki, Marii Christiny. Uczynił zeń istne cacko, poddając renowacji, rozbudowując znacząco oraz dorzucając ogromny park w słynnym wówczas we Francji stylu angielskim.
Posiadłość odziedziczył syn Moritz, który, zakochany nie mniej od ojca, w 11-tą rocznicę ślubu ofiarował ją swej wybrance serca, Wilhelminie, księżnej de Montléart-Saksonii-Kurlandii. Zadbał też o to, by wzgórze, dotychczas znane jako Gallitzinberg, przemianowano na Wilhelminenberg. Na drogach i dróżkach prowadzących do pałacu zamieścił tabliczki z takąż nazwą. Po śmierci Moritza w 1887 r. ciało jego złożono w neogotyckim mauzoleum, wzniesionym opodal pałacu. Posmutniała wdowa podzieliła między członków rodziny większość terenu, sama natomiast pozostała w dotychczasowej siedzibie, udzielając hojnie pomocy biednym i potrzebującym, jak i przyczyniając się do ufundowania szpitala Wilhelminenberg. W 1895 r. Bóg wysłuchał jej codziennych modłów i pozwolił spocząć u boku małżonka w mauzoleum. Przez długie jeszcze lata określana była przez ludność Wiednia „aniołem ze wzgórza Wilhelminenberg”.
Dzisiaj hotel zamkowy to znane wiedeńczykom miejsce organizacji wesel, jak i kameralnych przyjęć. Romantyczna kolacja w hotelowej restauracji oraz spacer w stronę świątyni dumania czy mauzoleum to obowiązkowe punkty w repertuarze zakochanych.

Faniteum
To kolejny świadek wielkiej miłości – małżeńskiej, macierzyńskiej, boskiej. Potocznie zwany wiedeńskim Taj Mahal, usytuowany jest na wschodnim skraju Parku Lainzer w 13. dzielnicy Wiednia, Hietzing. Stanowi pomnik, jaki pod koniec XIX w. wzniósł hrabia Karol Antoni Lanckoroński swej tragicznie zmarłej pierwszej żonie, która dała życie ich wspólnemu synowi, Antonowi. W pierwotnym zamyśle Lanckorońskiego miała tu powstać rezydencja letnia, jednak niespodziewana śmierć Franciszki Ksawiery von Attems-Heiligenkreuz pokrzyżowała te plany. Ku pamięci Fani hrabia zlecił wzniesienie mauzoleum w formie przykrytej kopułą kaplicy, będącą częścią kompleksu, jaki przeznaczył na rekonwalescencyjny dom dla dziewcząt. Ciało ukochanej spoczęło ostatecznie na cmentarzu w Hietzingu. W 1974 r. Faniteum nabył Klasztor Karmelitów Bosych i założył tam klasztor św. Józefa. Jego mistyczne otoczenie przyciąga zakochanych, sprzyja znalezieniu ciszy i refleksji.

Willa Hermesa w Parku Lainzer
Niemal po sąsiedzku, spacerując przez Lainzer Tiergarten również w 13. dzielnicy Wiednia, trafimy do „Pałacu ze snów”, czyli letniej rezydencji, którą wzniósł dla swej ukochanej żony Sisi cesarz Franciszek Józef. Słabego zdrowia i kruchej psychicznej konstrukcji młoda cesarzowa uciekała mentalnie i dosłownie od pełnienia obowiązków jej przynależnych – ani w Hofburgu, ani w Schönbrunnie nie czuła się jak w domu. Żona cesarza zdawała się ulepiona była z innej gliny, o ile w ogóle błękitna krew płynąć może przez gliniane naczynie. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę cesarz, który stworzył jej raj na ziemi, pozwalający uciec od zgiełku nieprzyjaznego świata, a przy okazji zatrzymał ją w granicach cesarstwa. Na tradycyjnych cesarskich terenach łowieckich, w niedalekiej odległości od Schönbrunn, mogła oddawać się ukochanemu jeździectwu i łowiectwu, dyskutować o sztuce i poezji z zaproszonymi do ulubionego szekspirowskiego saloniku gośćmi i przyjaciółmi, jak i odpoczywać w dość odważnym czy wręcz niepokojącym designersko łożu. A gdy czuła nieprzepartą potrzebę ucieczki, wymykała się z zamku bocznymi schodkami, które w tym celu zaprojektował dla niej architekt cesarza.
Zwiedzającym park łatwo ukryć się z leśnej gęstwinie, kluczyć nieprzetartymi ścieżkami, na których 130 lat wcześniej melancholijna Sisi zostawiała ślady swych stóp. Chcąc pobyć jeszcze w tej romantycznej atmosferze, warto usiąść w restauracji Hermesvilla, by patrząc sobie głęboko w oczy, wysączyć wspólnie lampkę świetnego Grüner Veltlinera czy niezgorszego Zweigelta.

A jednak Schönbrunn
Ostatecznie wszystkie drogi tutaj prowadzą. My jednak rozejrzymy się po cesarskich włościach nie z powodu pięknego mitu o miłości pary cesarskiej, ile rzeczywistych miłości i miłostek cesarza. Franciszek Józef, w odróżnieniu od Sisi, Hofburg uwielbiał, a Schönbrunn potrafił smakować. Ogromne przestrzenie parku umożliwiały spacery w różnych jego częściach. Zdecydowanie jednak to tyrolski ogród i słynna w nim ławeczka na wzgórzu Glorietty stanowiły od 1875 r. ulubione miejsce relaksu cesarza. Tu bowiem często widywał się z młodziutką Anną, która dość niefortunnie poślubiła producenta jedwabiu, zaglądającego nazbyt często do kieliszka.
Anna nie była w małżeństwie szczęśliwa, to samo rzec można o cesarzu. Wspólnie jednak podarowali sobie wiele chwil, wiele lat niezapomnianego, z niczym nieporównywanego szczęścia. Cesarz, jak przystało na romantycznego kochanka, znał drogę do domu Anny, wiedział też, o jakiej porze może się pojawić. Dbał o nią i jej dobre imię. Nigdy nie dał powodu do zniesławienia: gdy po rozwodzie Anna ponownie wyszła za mąż, za Franza Nahowskiego, a ten zorientował się w sytuacji, imperator wycofał się iście po angielsku, hojnie nagradzając milczenie swej kochanki i zapewniając dobrobyt jej dzieciom, spośród których dwoje chętnie bywa mu przypisywane.
Franciszek Józef powoli już otwierał swe serce przed aktorką, Katarzyną Schratt. Tę miłosną fascynację – wkrótce odwzajemnioną – zawdzięczał spektaklowi w Hofburgu. Katarzyna Schratt została zresztą świadomie przedstawiona cesarzowi przez samą Sisi, usiłującą w ten sposób uciszyć wyrzuty sumienia wobec męża. Meine gnädige Frau była tą połówką duszy dla Franciszka Józefa, z którą po tragicznej śmierci Sisi wziął potajemny ślub „na wiarę”, zgodny z kościelnym obrządkiem, a jednak pozostający w tajemnicy. Wierną przyjaciółkę dopuszczono jako jedną z pierwszych osób do łoża zmarłego w 1916 r. cesarza.
Pałacu i parku w Schönbrunn nie trzeba specjalnie reklamować – wszystkie pary chodzące ze sobą, narzeczeni, świeżo poślubieni i małżeństwa obchodzące jubileusze wiedzą doskonale, że to magiczne miejsce wręcz rozsiewa aurę romantyzmu i erotycznego uczucia.
Złamiemy teraz postanowienie i udamy się prosto do serca miasta i serca cesarstwa –
Hofburga. Miejsca, w którym arcyksiążę Rudolf Habsburg oraz jego ukochana, baronowa Maria Vetsera, podjęli końcem stycznia 1899 r. tragiczną decyzję o wyjeździe do pałacyku myśliwskiego w Mayerling, by 30 stycznia odebrać sobie życie.
Wcześniej Maria nie raz gościła u syna cesarza Austro-Węgier, każdorazowo wprowadzana przez piwnice ukrytą klatką schodową, prowadzącą do komnat zajmowanych przez Rudolfa na I piętrze, tuż obok Schweizer Tor. W ostatnią dramatyczną noc, jaką spędził arcyksiążę w Hofburgu, usiłował on przekonać drugą panią swego serca, Mizzi Kaspar, aktorkę, osóbkę dość lekkiego prowadzenia się, by ta uczestniczyła w ostatnim dziele jego życia. 24-latka jednoznacznie odmówiła Rudolfowi, pieczętując równocześnie los beznadziejnie w nim zakochanej Marii Vetsery. Ta o świcie wyruszyła z panem swego serca w ostatnią podróż. Kochankowie, nierozłączni za życia, po śmierci spoczęli w oddalonych od siebie grobowcach: następca tronu w krypcie cesarskiej kościoła Kapucynów, baronowa na cmentarzu w Heiligenkreuz.
Nie pozwólmy jednak, by nasi zakochani popadli w minorowy nastrój. Wiedeń jest miastem miłości. Są tam miejsca odpowiednie dla świętowania miłości pełnej słodyczy. Koniecznie należy odwiedzić ulubioną przez Sisi cukiernię Hofzuckerbäcker Demel na Kohlmarkt 14, i rozsmakować się w sorbecie fiołkowym i kandyzowanych kwiatach fiołka, które często kazała sobie dostarczać, gdy akurat nie przebywała w Wiedniu. Dla wzbudzenia uczucia „motyli w brzuchu” niezbędna jest wizyta w egzotycznym, zamieszkałym przez wiele gatunków motyli, pełnym wilgoci lesie podzwrotnikowym, za jaki uchodzi Schmetterlingshaus–Palmenhaus w Ogrodach Pałacowych Hofburga.
Są też takie dzielnice, w których nawet najbardziej zakochanych i najgłębiej patrzących sobie w oczy nachodzi sentymentalna zaduma. Zakończymy nasz subiektywny spacer po zakochanym Wiedniu na opuszczonym, zarastającym, zdaje się wręcz zapomnianym przez ludzi i anioły cmentarzu St. Marx w 3. dzielnicy Wiednia, Landstrasse. Miejsce niezlokalizowanego pochówku Wolfganga Amadeusza Mozarta, upamiętnionego w postaci zamyślonego anioła przy zdekapitowanej kolumnie. Muzyczny geniusz kochał życie, sławę i kobiety, spośród których bodaj najmocniej Konstancję. Był i jest do dziś dnia kochany. Co ciekawe jednak, bardziej niż Mozartowski intryguje samotny nagrobek w głębi cmentarza, ze skromną wiele i nic zarazem niemówiącą inskrypcją: hrabina Amelie Tarnowska, odeszła w 21. wiośnie życia. Czy za życia kochała i była kochana, czy to uczucie sprowadziło ją z Paryża do Wiednia, czy zdążyła przed 30 lipca 1820 r. tak poważnie zakochać się, by ślubować miłemu swą miłość, by wraz z nim czekać dnia św. Walentego...

Walentynkowe TOP 5 według serwisów podróżniczych: 
1. Przejażdżka fiakrem po wybrukowanych, mało uczęszczanych zaułkach Wiednia.
2. Romantyczna kolacja we dwoje w wagoniku na kole Riesenrad (Prater).
3. Wizyta w Belwederze dla Pocałunku Klimta.
4. Degustacja najsłynniejszego afrodyzjaku Wiednia – tortu Sachera (hotel Sacher).
5. Wieczór w Schönbrunn – pałac, park, labirynt, oranżeria, Glorietta...

 

 

 

 

 

Katedra św. Szczepana zaprasza!
W skarbcu katedry św. Szczepana, udostępnionym dla zwiedzających, mieści się Kaplica Świętego Walentego, a pośrodku niej pozłacany, barokowy sarkofag z witrażowymi oknami, w którym święty jest pochowany w okazałej szacie.
W Dzień św. Walentego tradycyjnie już do katedry św. Szczepana zapraszani są wszyscy zakochani, kochający, będący w stałych czy nieformalnych związkach, a także samotni, którzy szukają swojej drugiej połówki, jak i ci, którzy musieli pożegnać się na zawsze z najbliższą osobą. Proboszcz katedry św. Szczepana Toni Faber rokrocznie 14 lutego zaprasza na spotkanie o godz. 20.00 wszystkich, którzy chcą pomyśleć w tym dniu nad tym, że „trwają: wiara, nadzieja, miłość, a z nich zaś największa jest miłość”.

Anita Sochacka, Polnika nr 276, styczeń/luty 2020

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…