Orzeł z Wisły

By ustalić termin rozmowy z Adamem Małyszem, wcześniej odbyłam kilka telefonicznych rozmów z jego menedżerem, Austriakiem Edim Federerem.

Nieustannie był w drodze, zastawałam go w Libercu podczas zawodów, to w Zakopanem, gdzie w tle słychać było góralską muzykę, czy w trakcie przygotowań do podróży do Japonii.
Tuż przed odlotem do Japonii Adam Małysz udzielił Polonice krótkiego wywiadu.

 

 

 

 

 

 

 

Andi Goldberger powiedział, że w skokach narciarskich najważniejsze jest to, by jak najdłużej pozostać w powietrzu. A co Pana zdaniem jest najistotniejsze w tym sporcie?
- Aby jak najdłużej pozostać w powietrzu, potrzebna jest przede wszystkim ciężka praca i wiara w siebie. I tym właśnie są dla mnie skoki narciarskie.

Puchar Świata czy Mistrzostwa Świata - co jest ważniejsze?
- Mistrzostwa Świata są ważne, ale są to zawody trwające bardzo krótko, często o zwycięstwie decyduje przypadkowa zwyżka formy czy też zwyczajne szczęście. Na końcowy wynik w Pucharze Świata pracuje się długie cztery miesiące. I ten wynik końcowy jest dużo sprawiedliwszy niż w przypadku MŚ.

Serdecznie gratulujemy wspaniałych wyników w Zakopanem w imieniu zamieszkałych w Austrii Polaków. Co powie Pan na temat atmosfery panującej w Zakopanem?
- Dziękuję wszystkim, którzy wraz ze mną cieszą się z tego, że dwa razy stanąłem w Zakopanem na podium. Powiem wprost, że jeszcze nigdy nie przeżyłem czegoś podobnego, tak wspaniałej, sportowej atmosfery.

Nasi czytelnicy postawili pytanie, dlaczego nie ma w polskiej drużynie młodego skoczka w rodzaju Thomasa Morgensterna, który mógłby być Pana konkurentem.
- PZN boryka się z rozmaitymi trudnościami finansowymi i organizacyjnymi, mam jednak nadzieję, że wszystko się zmieni, że pojawią się młodzi skoczkowie, którzy po prostu mnie zastąpią.

Edi Federer stwierdził, że w tym roku możliwa jest Pana wizyta w Wiedniu. W imieniu Polonii serdecznie zapraszamy.
- Bardzo chciałbym odwiedzić Wiedeń, tym bardziej, że nigdy nie byłem w tym mieście, a tyle o nim słyszałem – pomijając fakt, że jestem niejako ”winny” Polonii austriackiej tych odwiedzin, gdyż dwa lata temu, z powodu choroby, moje spotkanie w Lugner City nie doszło do skutku. Dziękuję Polakom mieszkającym w Austrii, że trzymają za mnie kciuki. Serdecznie pozdrawiam austriacką Polonię!

Dziękuję serdecznie za rozmowę, życząc wielu sportowych sukcesów!


Rozmawiała Halina Iwanowska, Polonika nr 75, kwiecień 2001

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…