Muzyka, ale nie tylko

-Muzyka to moja dusza – wyznaje Kasia Kuglarz, którą przedstawiamy w naszej rubryce Polonika Young.

 

 

 

 

 

 

 

 

 



Dlaczego zdecydowałaś się przyjechać do Wiednia?
– Mieszkając w Barcelonie odkryłam po latach, że moją najgłębszą pasją zawsze będzie śpiew. Chciałam zająć się muzyką na poważnie, a w Wiedniu jest wiele możliwości i bardzo rozwinięta scena muzyki jazz, blues, która głównie mnie interesuje.
Porzuciłaś prawo na rzecz muzyki. Skąd wzięło się to zainteresowanie muzyką?
– Jak dorastałam, często słyszałam, że muszę się zdecydować, że nie mogę być w świecie biznesu i muzyki jednocześnie, ale to nieprawda. Mimo że rzuciłam prawo, nadal pracuję w tej dziedzinie jako tłumacz i asystentka. Fascynują mnie kultury, języki, ludzie i po sukcesie Retrospektywy filmów Krzysztofa Zanussiego w Kinokulturhaus w Wiedniu we współpracy z Filmarchiv Austria, której byłam pomysłodawczynią, wiem, że chcę nadal być w branży organizacji eventów.
A muzyka... muzyka to moja dusza, po prostu. Wszystko, co czuję, co brzmi we mnie, czego doświadczam, to kim jestem, wszystko to wypływa ze mnie: na koncertach, gdy w domu gram na gitarze, a czasem jak po prostu myję naczynia.
Gdy jestem na scenie, śpiewam to, co mam w duszy, i widzę, że publiczność to czuje. To jest najcudowniejsze uczucie na świecie. Wydaje się, że wszyscy jesteśmy sobie obcy, a jednak wszyscy mamy te same marzenia, zakochania, porażki. To połączenie, ten moment, to jest coś niesamowitego.
Czy można powiedzieć, że języki obce to Twoja druga pasja?
– Zdecydowanie tak. Studiuję na Uniwersytecie Wiedeńskim komunikację międzykulturową w trzech językach naraz (angielski, niemiecki i hiszpański), mówię też trochę po włosku i francusku. Dużo podróżuję prywatnie, bo nie ma lepszego sposobu na poznanie kraju, kultury, życia od podszewki niż rozmowy z mieszkańcami. Zupełnie inaczej podejdzie do rozmowy przysłowiowy pan na jarmarku, gdy zderzy się z turystą, niż w rozmowie z osobą, wydawałoby się, „tutejszą”.
Angażuję się w różne projekty, biorę udział w wielu wydarzeniach, tak aby mieć kontakt z każdą z kultur, z którą czuję się związana.
Opowiedz o zespole, w którym występujesz, i o rodzaju muzyki, którą gracie.
– Pierwszy raz na scenie „na poważnie” znalazłam się z chórem dziecięcym Opery Krakowskiej. Potem śpiewałam w Saltrom Gospel Choir oraz wielokrotnie podczas Festiwal7xGospel. W Hiszpanii byłam w kubańskim zespole i śpiewałam pop, jazz, studiowałam też śpiew jazzowy w Wiedniu. Aż odnalazłam blues. Zakochałam się. Straciłam głowę. I założyłam zespół The Hoochie Coochie Band (nazwa pochodzi od mojej ulubionej piosenki Muddy Waters).
Gramy blues, rock’n’rolla, soul, trochę groove, funk. Są piosenki napisane przeze mnie, jest dużo klasyków – Howlin’ Wolf, Buddy Guy, B.B. King, Etta James... W zeszłym roku skład zespołu był inny, obecnie współpracuję z nowymi muzykami. Pianistkę i saksofonistkę znam ze studiów, chłopaków na gitarach z koncertów. Najważniejsza w zespole jest harmonia, więc kolejne miesiące chcę poświęcić na „dogranie się” wszystkich członków. A to wymaga dużo pracy, wielu godzin prób, chęci. Wszyscy kochamy naszą profesję, więc wierzę w nas.
Gdzie można posłuchać Twojego zespołu?
– O wszystkich koncertach, moich solo i całego zespołu, informuję na bieżąco wysyłając zainteresowanym maile (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.). Jest również profil facebookowy zespołu „The Hoochie Coochie Band” oraz na Instagramie @kasiacantante.
W jakich krajach mieszkałaś poza Polską?
– Zawsze byłam małym włóczykijem. W wieku czternastu lat wyjechałam na dwa miesiące do Nowego Yorku, żeby pracować jako wolontariuszka z dziećmi potrzebującymi. Było to w bardzo ciemnym okresie mojego życia, gdy wyśmiewano mnie w szkole, przestałam tańczyć, grać w teatrze i byłam bardzo zagubiona. Doświadczenia z okresu wolontariatu, ludzie, których poznałam, to wszystko zmieniło moje nastawienie o sto osiemdziesiąt stopni. I odnalazłam przygaszone w sobie światło.
Po ukończeniu pierwszego roku studiów prawniczych wyjechałam do Barcelony na praktyki w kancelarii jako asystentka i tłumacz i... już zostałam. Parę miesięcy w Hiszpanii było jak parę lat. Znowu zaczęłam śpiewać, pisać piosenki, pracowałam jako tłumacz i nauczycielka angielskiego w szkole.
Jak żyje się w Wiedniu w porównaniu z Krakowem czy Barceloną?
– Jestem dumna z bycia Polką, naszej historii, kultury, więc mimo bycia w ciągłym ruchu, podróży, wracam, kiedy mogę, by odwiedzić przyjaciół w Krakowie, Warszawie i babcię w Juszczynie. Mimo wszystko jednak zawsze ciągnęło mnie gdzieś dalej.
W Barcelonie odnalazłam siebie, zrozumiałam, jak ważna jest dla mnie muzyka i że jestem w stanie poradzić sobie z każdymi trudnościami. Życie w Barcelonie było słoneczne, pełne tańca, morza, jedzenia i uśmiechniętych ludzi. Moim marzeniem jest tak ułożyć życie zawodowe w przyszłości, by móc spędzać połowę roku w Barcelonie, połowę w Wiedniu.
Wiedeń zaś wydaje mi się być czymś pomiędzy Krakowem a Barceloną. Jest spokojnie, bezpiecznie, piękna architektura, a jednocześnie mnóstwo muzyki i wydarzeń kulturalnych. Mam tu trochę Polski – trenuję boks w Polskiej Szkole Dalekowschodnich Sztuk Walki Pawła Bongilaja, trochę Hiszpanii – tańczę salsę, i mnóstwo muzyki – tak zwane „jam sessions” gdzie spotykają się muzycy w każdym wieku, od gitarzystów po kontrabasistki, i gramy od blues do funk. Jedyny minus – wiedeński Schnitzel to nic w porównaniu z naszym schabowym.
Największe marzenie w nowym roku 2020?
– Inspirować. Rozwijać skrzydła muzycznie, zawodowo, i pomagać innym czynić to samo.

Rozmawiała Patrycja Brzoza, Polonika nr 276, styczeń/luty 2020

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…