Smutna królowa

Królowa Katarzyna, fot. Wikimedia Commons
Często przyjdzie nam się zdziwić, jak silnymi więzami historia Austrii spleciona jest z historią naszej ojczyzny.

Oto w położonym w sielskiej dolinie rzeki Traun, kilkanaście kilometrów na południe od Linz, jednym z najstarszych i najpiękniejszych zabudowań sakralnych Austrii możemy oddać cześć polskiej królowej Katarzynie: jej sarkofag znajduje się właśnie w krypcie bazyliki St. Florian. W bieżącym roku minie 400 lat od złożenia tamże doczesnych szczątków Katarzyny Habsburżanki, córki Anny Jagiellonki, a zarazem żony Zygmunta II Augusta. Mało kto wie, że ostatni z dynastii Jagiellonów miał trzy żony. Owszem, doskonale pamiętamy jakże smutną i romantyczną historię jego miłości do Barbary Radziwiłłówny. Ewentualnie wiemy jeszcze, że ożenić się z Barbarą mógł dopiero po śmierci poprzedniej żony, Elżbiety. Ale że po śmierci ukochanej Barbary król związał się po raz trzeci więzami małżeńskimi? I że jego trzecią żoną była Habsburżanka i zarazem młodsza siostra pierwszej żony? O Katarzynie się po prostu nie pamięta...

Ale po kolei: starsza siostra Katarzyny, urodzona w 1526 roku Elżbieta, była od dziecka przygotowywana do zamążpójścia za Zygmunta II Augusta. Niestety uroczyste zaślubiny na Wawelu 17-letniej księżniczki austriackiej z 23-letnim następcą polskiego tronu nie przyniosły młodej parze szczęścia. Zygmunt wkrótce, dosłownie niewiele tygodni po ślubie, nawiązał romans z Barbarą Radziwiłłówną. Nieszczęsna Elżbieta zmarła bezpotomnie, wycieńczona atakami epilepsji, ukończywszy ledwie 19 lat.
Wiążąc się z Barbarą Radziwiłłówną, młody następca tronu nie odtrącał żony dla młodszej, jak to często bywa. Barbara, wdowa po kasztelanie nowogródzkim, Stanisławie Gasztołdzie, była starsza od Elżbiety o całe sześć lat, a jej liczni wrogowie pomawiali ją o rozwiązłe życie. Z powodu protestów magnatów, a także wobec sprzeciwu rodziców Zygmunta II Augusta (króla Zygmunta I Starego i królowej Bony) kochankowie zawarli ślub potajemnie w 1547 roku, dwa lata po śmierci Elżbiety. Także życie Barbary było bardzo krótkie: zmarła w 1551 roku, ledwie trzydziestoletnia, przy czym dziś pokutuje – prawdopodobnie niesprawiedliwa – opinia, że to Bona przyczyniła się do przedwczesnej śmierci swojej drugiej synowej.
Ponieważ również Barbara nie pozostawiła potomka, Zygmunt August musiał się po raz trzeci poważnie rozejrzeć za matką jego dzieci, aby zapewnić ciągłość dynastii. Habsburgowie wystąpili z propozycją oddania Zygmuntowi Augustowi kolejnej latorośli. Warto przy okazji wspomnieć, że niezwykle płodna para, jaką byli Cesarz Ferdynand I i Anna Jagiellonka, mieli w sumie piętnaścioro dzieci, w tym aż jedenaście córek. Jedną z nich była właśnie Katarzyna.

Cofnijmy się trochę: W 1543 roku, czyli niemal w tym samym czasie, bo niecałe dwa miesiące przed tym, jak Zygmunt II August zawierał z 17-letnią Elżbietą małżeństwo na Wawelu, jej młodsza, zaledwie 10-letnia siostra Katarzyna „zapisana" została układem małżeńskim równolatkowi, księciu Mantui, Franciszkowi Gonzadze. Ślub tych dwojga odbył się 6 lat później, ale małżeństwo nie trwało długo, ponieważ 16-letni Franciszek wpadłszy na polowaniu do zimnej wody, dostał zapalenia płuc i zmarł cztery miesiące po ślubie. Młodziutka wdowa powróciła do Austrii i właśnie trzy lata później, w lipcu 1553 roku, została żoną króla Zygmunta Augusta i królową Polski. Trzeba podkreślić, że do tego małżeństwa doszło wbrew woli obojga nowożeńców. Zygmunt nie otrząsnął się jeszcze po śmierci Barbary, a do Habsburgów był zrażony po swoim pierwszym małżeństwie. Katarzyna zaś niechętnie poślubiała dawnego szwagra, obwiniając go o przedwczesną śmierć siostry Elżbiety.
Zaślubiny i koronacja Katarzyny na królową Polski miały miejsce na Wawelu, latem 1553 roku. Kronikarz Stanisław Orzechowski informuje, że na powitanie Katarzyny zgromadziły się całe zastępy polskich husarzy w strojach uroczystych w pancerzach i ze skrzydłami przypiętymi do ramion. Wystąpili też godnie mieszczanie krakowscy, a także uczeni i studenci Uniwersytetu Krakowskiego oraz duchowieństwo zakonne i świeckie.
Z początku wydawało się, że wszystko ułoży się jak najlepiej. Niewiele miesięcy po ślubie, w kwietniu 1554 roku, młoda królowa ogłosiła, że jest w ciąży. Niestety w październiku poroniła (niewykluczone, że była to tak zwana ciąża urojona), a rozczarowany Zygmunt odsunął się od niej ostatecznie. W 1566 roku niekochana Katarzyna wyjechała do Austrii i nigdy już do Polski nie wróciła. Osiadła w Linzu, gdzie, schorowana, nękana atakami epilepsji i melancholią, zmarła 6 lat później, w lutym 1572 roku. Zygmunt August przeżył ją o niecałe pięć miesięcy.

Katarzyna nawet po śmierci długo nie zaznała spokoju. Jej doczesne szczątki spoczywały początkowo na zamku w Linzu. Nie spełniono jej prośby i nie pochowano obok matki, Anny Jagiellonki, w czeskiej Pradze . Zygmunt August nie chciał się zgodzić na jej pochówek na Wawelu obok siostry Elżbiety (na co nalegali Habsburgowie). Czas płynął i dopiero cztery lata po śmierci Katarzynę pochowano prowizorycznie w opactwie św. Floriana. Uroczystości pogrzebowe odbyły się tamże w 38 lat później, w 1614 roku z inicjatywy Macieja Habsburga, ówczesnego cesarza Austrii. Ale dopiero ponad sto lat po śmierci Katarzyny, rzeźbiarz Jan Jakub Sattler wykuł z białego piaskowca sarkofag ozdobiony piękną rzeźbą płaczącego anioła, który można podziwiać w krypcie bazyliki.

Miejsce wiecznego spoczynku królowej Katarzyny jest dobrym pretekstem do odwiedzenia opactwa St. Florian. Jest co zwiedzać! Początki opactwa sięgają IV wieku, kiedy to na grobie zmarłego w 304 roku św. Floriana, wybudowano rodzaj schroniska dla pielgrzymów. Do dziś zachowały się fragmenty tamtych murów, ponieważ stały się one częścią murów kolejnych budowli: około 800 roku powstał tu klasztor, który rozbudowywany przez stulecia, osiągnął swoją świetność w XVII wieku. Zwiedzić warto nie tylko olśniewającą barokowym przepychem bazylikę ze słynnymi na cały kraj organami, ale także wspaniałe pielęgnowany przyklasztorny ogród i imponującą jedną z największych bibliotek Austrii: W trzynastu ogromnych salach wypełnionych od posadzki do sufitu regałami (najstarsze z nich, rzeźbione w orzechowym drzewie, pochodzą z barokowego okresu świetności klasztoru St. Florian) znajduje się około 160 tysięcy książek, w tym 800 rękopisów średniowiecznych.
Łatwo nabrać apetytu na wycieczkę do St. Florian, oglądając niezmiernie atrakcyjną i dobrze skonstruowaną stronę internetową opactwa, pełną informacji, atrakcyjnych zdjęć, a nawet filmików http://www.stift-st-florian.at  Niestety brak tu jakichkolwiek informacji o Katarzynie! Czyżby uznano, że nie warto się rozpisywać o nieszczęsnej królowej? Los nadal nie jest dla niej łaskawy.

Uwaga! Dla turystów indywidualnych zwiedzanie kalsztoru St. Florian możliwe jest od 1 maja do 28 września, codziennie o 11.00, 13.00 i 15.00. Inne terminy należy uzgodnić telefonicznie. Tel. +43/(0)7224/8902-0.Wycieczki grupowe są oprowadzane przez cały rok.

Dorota Krzywicka-Kaindel, Polonika nr 230, marzec 2014

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…