Śpiewamy o tym, co ważne
Zespół Sabaton śpiewa o ważnych wydarzeniach historycznych, m.in. o Powstaniu Warszawskim.
Sabaton to szwedzka grupa powstała w 1999 roku, wykonująca muzykę z pogranicza power i heavy metalu. W Polsce słynie przede wszystkim z tekstów nawiązujących do historii naszego kraju, np. dotyczących Powstania Warszawskiego czy postaci Witolda Pileckiego. W lutym 2015 roku zespół wystąpił w wiedeńskim Gasometer. Dla „Poloniki" wywiadu udzielił basista zespołu Pär Sundström.
Czy możecie wyjaśnić, co oznacza nazwa waszego zespołu?
– Sabaton to element średniowiecznej rycerskiej zbroi. Naszym zdaniem świetnie pasuje do klimatu ciężkiego metalu, jaki gramy.
Dlaczego zawsze nosicie spodnie moro?
– Chcemy wyglądać jak zgrana drużyna. Poza tym dzięki temu ludzie są w stanie zawsze i wszędzie rozpoznać Sabaton!
Odwiedziliście także Polskę. Jak ją postrzegacie?
– Byliśmy w Polsce wiele razy i bardzo nam się u was podobało. Mamy tam sporo przyjaciół i łączą nas z tym krajem wspaniałe wspomnienia.
Jeden z waszych utworów poświęcony jest bitwie pod Wizną.
– O bitwie tej dowiedzieliśmy się od jednego z naszych polskich fanów. Trudno wręcz uwierzyć, że w jednej z bitew we wrześniu 1939 roku 720 żołnierzy stawiało opór 42 tysiącom Niemców! Stąd też tytuł tej piosenki brzmi „40:1" . To była niesamowita odwaga ze strony polskich żołnierzy.
Kiedy pierwszy raz usłyszeliście o Powstaniu Warszawskim? Co sprawiło, że chcieliście napisać o tym piosenkę?
– Premiera naszego teledysku do utworu „40:1" odbyła się w kinie w Muzeum Powstania Warszawskiego. Pracownicy Muzeum oprowadzili nas po salach, pokazali ekspozycje i opowiedzieli historię Powstania. To wtedy zdecydowaliśmy, że musimy napisać tę piosenkę. I tak narodził się tekst Uprising. To wstyd, że świat nie zdaje sobie sprawy z tego, co się u was działo.
A co skłoniło was do napisania piosenki o Witoldzie Pileckim?
– Głównym tematem naszego ostatniego albumu „Heroes" była właśnie jego postać. Zawsze poszukujemy inspirujących postaci historycznych i tak trafiliśmy na jego biografię. Kiedy poczytaliśmy o jego życiu, przekonaliśmy się, że to trudna, ale fascynująca historia.
Co inspiruje was do tworzenia muzyki?
– Przede wszystkim ogromna pasja do grania na żywo. Nic się z tym nie równa. No i oczywiście fani, którzy odwzajemniają naszą pasję i energię. Bez nich nie byłoby to możliwe.
Jak to się stało, że zajęliście się historycznymi tematami? Czy zawsze was to interesowało?
– Chcieliśmy tworzyć coś prawdziwego, coś, co nawiązuje do rzeczywistego świata. Dlatego zdecydowaliśmy tworzyć muzykę, która opowiada o trudnych tematach wojny i innych kontrowersyjnych wydarzeniach czy postaciach historycznych. Śpiewamy o tym, co ważne.
Jak ważna jest tożsamość kulturowa dla jednostki, jak i państwa?
– Kultura i sztuka łączą ludzi. Tworzą wspólnotę, a jednocześnie wyznaczają kierunki rozwoju. Muzyka jako element kultury od wieków była dla ludzi natchnieniem, czy to w formie bębnów wojennych dla maszerujących armii, czy trubadurów, którzy śpiewem opowiadali o problemach narodu i nawoływali do rewolucji.
Czy waszym zdaniem sztuka powinna spełniać wychowawczą rolę, poprzez nauczanie historii?
– Nie jest to konieczne, gdyż równie ważne jest po prostu emocjonalne poruszenie, inspirowanie słuchaczy. Ale myślę, że zawsze jest lepiej, kiedy piosenki mają jakiś głębszy sens i niosą jakieś przesłanie.
Sabaton wystąpi ponownie w Wiedniu 6 czerwca 2015 roku w ramach Donauinselfest. W Polsce na razie brak planów koncertowych, bo zespół niedawno zagrał tam aż cztery koncerty.
Rozmawiała Karolina Sima, Polonika nr 242, kwiecień 2015