Jerzy Gorgoń, gwiazda Orłów Górskiego, jest ...

...ministrantem w Szwajcarii. Mieszka tam od ponad 30 lat  i wiedzie spokojne życie emeryta.

 Jerzy Gorgoń, piłkarz legendarnej jedenastki Kazimierza Górskiego, co miesiąc uczestniczy w polskich mszach świętych w Sankt Gallen, podczas których służy jako ministrant.

- Msze dla Polaków odbywają się w każdą ostatnią niedzielę miesiąca w małej kaplicy w naszej katedrze w Sankt Gallen. Specjalnie dla nas przyjeżdżają na zmianę, z miejscowości położonych w okolicy Jeziora Bodeńskiego, trzej zaprzyjaźnieni księża ze zgromadzenia misjonarzy saletynów - powiedział PAP 65-letni Gorgoń, mistrz (1972 rok) i wicemistrz olimpijski (1976) oraz medalista mistrzostw świata (1974).

Słynny zawodnik z drużyny "Orłów Górskiego" nigdy nie krył się ze swą religijnością. W Szwajcarii służy do mszy świętych jako ministrant.

- Zapalam świece, zbieram datki. To sprawia mi wielką satysfakcję, bo jestem osobą wierzącą. Na spotkania przychodzi 30-40 osób, czasem jest 60-70, nie tylko starsi, ale również młodzież mieszkająca w St. Gallen i pobliżu. Większa Polonia jest w Zurychu, ale nie możemy narzekać, bo grupa jest zgrana. W tym roku byliśmy na przykład na czterodniowej pielgrzymce w Lafayette we Francji. Oczywiście pojechałem z żoną - dodał.

Gorgoń z polskimi znajomymi po każdej mszy spotyka się w którejś z miejscowych restauracji. - Obowiązkowo musimy godzinkę czy dwie porozmawiać o wszystkim, co nas na co dzień spotyka, co nas nurtuje, cieszy itd. Wspólnych rozmaitych tematów nie brakuje, choć głównie połączyła nas religia. Ale przede wszystkim wspominamy. Zdecydowanie więcej osób przychodzi w okresach świątecznych - stwierdził zawodnik przez wiele lat związany z Górnikiem Zabrze.

55-krotny reprezentant Polski przyjechał do Szwajcarii w 1980 roku, pograł kilka lat w Sankt Gallen i został. Po zakończeniu kariery piłkarskiej zajął się pracą trenerską, m.in. w miejscowym zespole Blau-Weiss oraz szkółce w Gossau. Obecnie wiedzie spokojne życie emeryta.

- Wstaję wcześniej, aby mieć sporo czasu na chodzenie po górach i wycieczki rowerowe. Kiedy wyjeżdżałem ze Śląska, gdzie było pełno fabryk, odczułem kolosalną różnicę. Żadnego przemysłu, cisza, spokój. W oddali widzę jeden komin, tam palą się śmieci z całego miasta, ale ten biały dymek w niczym nam nie przeszkadza - dodał Gorgoń, który uwielbia Jezioro Bodeńskie.

Jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy (z Górnikiem grał w finale Pucharu Zdobywców Pucharów w 1970 roku) w miarę często odwiedza też Polskę, sporo podróżuje po świecie.

- Byłem na spotkaniu z dawnymi kolegami z klubu Sparta Zabrze, którego jestem wychowankiem, pojechaliśmy z małżonką także do Warszawy i w tereny nadmorskie. Ale nasze wyprawy są również znacznie dalsze - do Egiptu czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich - dodał.

Dzieci Gorgonia również zostały w Szwajcarii, choć syn Marek jakiś czas był w Warszawie. - Obecnie pracuje jako analityk finansowy w oddziale amerykańskiej firmy w St. Gallen. Córka Agnieszka z kolei jest nauczycielką w szkole, a poza tym śpiewa. To jej wielka pasja. Ma swój zespół, komponuje - opowiada Gorgoń.

O życiu w Szwajcarii mówi krótko: - Lubię miejsca, gdzie jest czyste powietrze i dobre jedzenie. Co prawda sam nie gotuję, ale za to pomagam żonie w sprzątaniu - podsumował piłkarz, który nosił przydomek "Biała Góra" (192 cm wzrostu). Z Górnikiem był dwukrotnie mistrzem kraju (1971, 1972) i pięciokrotnie zdobywcą Pucharu Polski (1968-1972).

Radosław Gielo, Polska Agencja Prasowa

 

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…