Polska matura w sercu Wiednia
Caroline, Gloria, Jana, Julia i Aleksander – tegoroczni maturzyści, uczniowie różnych wiedeńskich gimnazjów. Co ich łączy? Pasja do języka polskiego, który wybrali jako przedmiot na egzaminie maturalnym. Do matury przygotowują się w gimnazjum na Feldgasse w 8. dzielnicy Wiednia. Od kilkunastu lat język polski można zdawać na ustnej maturze w wiedeńskich szkołach, obok innych języków obcych.
Dla tych młodych ludzi polski to nie tylko język szkolny, ale też ważna część ich życia i tożsamości. To pomost łączący austriacką codzienność z polskimi korzeniami. Mimo geograficznej odległości, Polska w ich życiu obecna jest na co dzień – w rozmowach z bliskimi, rodzinnych historiach i w planach na przyszłość, bez względu na to, gdzie zdecydują się żyć. Wiedeń jest miejscem, gdzie polskość nie zanika, lecz zyskuje nowe oblicze i znaczenie. Oddajmy więc głos wiedeńskiej młodzieży polskiego pochodzenia.

Rosso Robot/Wikimedia Commons
Czy pamiętacie początki swojej nauki języka polskiego? Czy rodzice musieli Was do niej namawiać, czy chętnie braliście udział w zajęciach?
Caroline: Pamiętam, że początki były dla mnie pewnym wyzwaniem, a czasem faktycznie brakowało chęci. Szczególnie, gdy zajęcia przypadały w piątek, a na dworze świeciło letnie słońce. Ale zawsze w takich chwilach starałam się pamiętać, jak ważne jest pielęgnowanie języka ojczystego. Była we mnie świadomość, że to coś więcej niż obowiązek — to łącznik z ojczyzną, z kulturą, która jest częścią mnie samej.
Gloria: Początki mojej nauki języka polskiego pamiętam doskonale. Mama zapisała mnie na lekcje już w drugiej klasie szkoły podstawowej, a w domu od najmłodszych lat dużo rozmawiałyśmy po polsku. Na początku potrzebowałam trochę zachęty, ale od czasów gimnazjum chodzę na zajęcia z większą chęcią. Oczywiście, czasem muszę się zmotywować, ale to naturalne – jak w przypadku każdego przedmiotu.
Jana: Miałam 9 lat, gdy poszłam na lekcje języka polskiego. Bardzo mi się tam podobało, ponieważ byli tam inni rówieśnicy, a poziom był dość łatwy. Kiedy miałam 11 lat, poszłam do gimnazjum, gdzie poziom już był wyższy. Rozumiałam wszystko i potrafiłam się komunikować z innymi, jednak pisanie sprawiało mi pewne trudności. Nie chciałam więc uczęszczać na zajęcia, ale mama przekonała mnie, że dobrze jest rozmawiać po polsku z innymi ludźmi, a także pomogła mi poprawić umiejętności pisania. Po tym nadszedł czas pandemii i przez trzy lata nie chodziłam na kurs. Potem w wieku 16 lat wybrałam polski jako przedmiot dodatkowy. Od tego momentu dużo nauczyłam się o polskiej historii, więcej niż w ramach normalnych zajęć szkolnych. Gramatyka i wymowa znacznie się u mnie poprawiły. Podoba mi się również, że od czasu do czasu mamy okazję jeździć na wspólne wycieczki.
Julia: Pamiętam bardzo dobrze moje początki. Zaczęłam w drugiej klasie szkoły podstawowej naukę polskiego w Szkole Polskiej przy Ambasadzie RP w Wiedniu i uczęszczałam tam przez pięć lat. Ze względu na grafik zaczęłam chodzić na lekcje polskiego organizowane przez austriackie ministerstwo w wiedeńskich gimnazjach. Oczywiście były gorsze dni, ale traktuję polski tak samo jak matmę, czyli jako ważny przedmiot, na który trzeba chodzić.
Aleksander: Trochę pamiętam. Na początku poszedłem do polskiej szkoły, miałem wtedy 6 lat. Nauka trwała 6 lat. Nie chciało mi się tam chodzić, bo zajęcia były w soboty, a w tygodniu miałem normalną szkołę. Jednak z czasem doceniłem to i jestem wdzięczny, że nauczyłem się języka polskiego.
Co sprawiało Wam największą trudność, a co dawało radość i satysfakcję?
Caroline: Zawsze cieszyły nas wycieczki z panią Małgosią, przewodniczką miasta Wiednia. Były to naprawdę interesujące spotkania, podczas których mogliśmy dowiedzieć się mnóstwa nowych rzeczy. Pamiętam, jak kiedyś odwiedziliśmy katedrę św. Szczepana. Poznaliśmy wtedy historię tego miejsca, ale też nauczyliśmy się kilku nowych słów. Każda wycieczka była okazją do poznawania świata i odkrywania czegoś nowego.
Gloria: Najtrudniejsze były dla mnie dyskusje i rozmowy w klasie. W starszych klasach gimnazjum organizowaliśmy debaty na różne tematy, co bywało wyzwaniem, bo wymagało większych umiejętności. Na przykład musieliśmy przeczytać artykuł z Internetu, przedstawić go na lekcji, a potem wziąć udział w dyskusji. Musiałam nauczyć się nowego słownictwa i dobrego argumentowania. Często brakowało mi odpowiednich słów, szczególnie gdy dotyczyło to spraw, o których rzadko mówię na co dzień.
Najbardziej podobały mi się lekcje historii, zwłaszcza te o II wojnie światowej. Czytaliśmy książki, oglądaliśmy filmy dokumentalne i poznawaliśmy wspomnienia świadków. Dzięki temu dowiedziałam się wiele o wojnie z polskiej perspektywy, o czym w wiedeńskiej szkole mówi się niewiele. Te zajęcia były dla mnie bardzo ciekawe i wartościowe.
Jana: Jak już wspomniałam, miałam trudności z pisaniem. Jednak z czasem, gdy uczyłam się w domu z mamą, zauważyłam poprawę. Nadal niestety nie potrafię pisać perfekcyjnie i czasami potrzebuję pomocy, ale widzę, że z biegiem czasu moje umiejętności są lepsze. Odkąd chodzę na lekcje, mam szerszy zasób słownictwa, a moja mowa również się poprawiła. Trochę trudności sprawił mi fakt, że oprócz polskiego znam także rosyjski, i czasami zdarzało mi się pomylić kilka słów, ponieważ oba języki są słowiańskie. Na szczęście teraz zdarza się to już rzadziej.
Pamiętam naszą ciekawą wycieczkę na zakończenie roku szkolnego, gdy pojechaliśmy do Dolnej Austrii, aby zwiedzić jedne z najstarszych piwnic winiarskich i poznać okolicę. Było tam naprawdę pięknie – piękna natura, wspaniały widok i uroczy kościół. Dowiedzieliśmy się, jak prawidłowo przechowywać wino oraz jakie są różnice między rodzajami win. Była z nami wtedy przewodniczka po Wiedniu, pani Małgosia, która wszystko nam dodatkowo wyjaśniała.
Julia: Pisanie wypracowań jest dla mnie żmudną robotą, której nie lubię, za to bardzo lubię robić ćwiczenia gramatyczne i ortograficzne, bo to mnie odpręża. Na zajęcia z języka polskiego zaczęłam chodzić, żeby nauczyć się dobrze czytać i pisać po polsku. Kiedyś, gdy miałam osiem lat, dostaliśmy zadanie domowe, do którego się nie przygotowałam. Mieliśmy nauczyć się ładnie czytać czytankę, a ja – mimo że widziałam ją po raz pierwszy w życiu –przeczytałam wszystko bezbłędnie, bez zająknięcia się. To dało mi sporo satysfakcji.
Aleksander: Na początku największą trudność sprawiała mi gramatyka. A satysfakcję dała mi nauka historii Polski.

Wybraliście język polski na ustnym egzaminie maturalnym. Czy sądzicie, że znajomość tego języka będzie Wam w przyszłości przydatna także w życiu zawodowym? Jak ważna jest znajomość języka polskiego, gdy mieszka się za granicą?
Caroline: Wybrałam język polski na egzaminie maturalnym, ponieważ uważam, że jest to istotny element mojej tożsamości kulturowej. Chcę zrozumieć literaturę, historię i tradycję mojego kraju, a znajomość języka mi to umożliwia. Sądzę, że w przyszłości będzie przydatna w moim życiu zawodowym, zwłaszcza jeśli zdecyduję się na pracę w międzynarodowym środowisku lub w branżach, w których będę obsługiwała polskich klientów. Możliwość komunikacji w języku polskim może być plusem, gdyż wciąż istnieje wiele polskich firm działających za granicą, które potrzebują specjalistów znających ten język.
Uważam, że znajomość języka polskiego, gdy mieszka się za granicą, pomaga w utrzymaniu kontaktu z rodziną i przyjaciółmi. Można także angażować się w życie polskiej społeczności i korzystać z polskich mediów. Wreszcie, może być przydatna w sytuacjach codziennych, zwłaszcza jeśli w danym kraju mieszka wielu Polaków.
Gloria: Uczę się polskiego od prawie 12 lat i chciałabym na maturze sprawdzić swoje umiejętności. Przez ten czas dużo się nauczyłam, a egzamin to świetna okazja, by to potwierdzić. Dodatkowo zdanie matury z polskiego pozwoli mi zaliczyć jeden z wymaganych przedmiotów, a przecież to nasz pierwszy język.
Znajomość polskiego może być bardzo przydatna w przyszłości. Moja mama pracuje w Wiedniu, ale jej firma współpracuje z polskimi przedsiębiorstwami. To pokazuje, jak ważny jest polski w zawodowych kontaktach i budowaniu relacji międzykulturowych.
Nauka polskiego za granicą pomaga też utrzymać kontakt z bliskimi i ułatwia naukę innych języków słowiańskich.
Jana: Wybrałam język polski na maturze, ponieważ uznałam, że łatwiej będzie mi zdać egzamin z tego przedmiotu, niż z innych. Uważam, że znajomość języków obcych jest zawsze przydatna – im więcej języków się zna, tym łatwiej nawiązywać kontakty, znaleźć pracę i poszerzać inne możliwości. Można rozmawiać z wieloma ludźmi, lepiej ich rozumieć, a przy okazji po prostu dobrze się bawić.
Mieszkam w Wiedniu i znam cztery języki: niemiecki, angielski, rosyjski i polski. Widzę, jak ważna jest nauka języków, zwłaszcza że nawet tutaj, poza Polską, spotykam wielu Polaków, którzy nie zawsze dobrze mówią po niemiecku. Dzięki polskiemu mogę się z nimi bez problemu porozumieć.
Julia: Wybrałam język polski, bo jest moim językiem ojczystym. Nie będzie to dla mnie trudny egzamin. Nie muszę się wiele uczyć, a w czasie matur każda dodatkowa wolna godzina jest na wagę złota. Ogólnie znajomość języków poszerza horyzonty i umożliwia mi porozumiewanie się z większą liczbą osób i rozumienie nowych rzeczy. Znajomość polskiego ułatwiła mi również uczenie się innych języków. A to może przydać się w każdym zawodzie.
Aleksander: Wybrałem język polski na maturze, bo fajnie jest móc zdawać ten przedmiot w innym kraju. Z drugiej strony, jest na egzaminie łatwiejszy niż inne języki obce. Myślę, że znajomość polskiego może być przydatna, jeśli kiedyś będę pracował w Polsce. Poza tym, jeśli chce się pielęgnować relacje rodzinne, to język jest do tego niezbędny.
Które tematy omawiane podczas zajęć na przestrzeni tych kilku lat uważacie za szczególnie ważne i interesujące? Czy były wśród nich na przykład zagadnienia z zakresu historii?
Caroline: Na przestrzeni tych kilku lat było kilka tematów, które szczególnie mnie zainteresowały i wydawały się naprawdę ważne. Jednym z nich była II wojna światowa. Poznaliśmy wtedy wiele nowych wyrazów oraz ciekawe fakty, takie jak choćby historia paktu Ribbentrop-Mołotow. Dyskutowaliśmy również nad możliwymi powodami, dla których Hitler wybrał Polskę jako pierwszy cel ataku. Interesujący był też temat życia codziennego podczas wojny, na przykład historia rodziny Ulmów, którzy poświęcili życie, pomagając Żydom, albo okres po wojnie, szczególnie komunizm w latach 80. i stan wojenny. Dzięki tym zajęciom mogłam lepiej zrozumieć, jak wyglądało życie w Polsce w tamtych czasach. Rozmawialiśmy też o geografii, historii i różnych ciekawostkach związanych z różnymi regionami Polski.
Temat etymologii, czyli pochodzenia polskich nazwisk i słów, również był niezwykle interesujący. Dowiedziałam się, jak powstawały niektóre nazwiska i co mogą one mówić o pochodzeniu danej osoby. Nie mogło zabraknąć też polskich tradycji i zwyczajów –rozmawialiśmy o tym, jak wyglądają nasze święta i dlaczego są dla nas ważne. Dzięki temu lepiej zrozumiałam sens kultywowania naszych tradycji oraz ich wpływ na poczucie wspólnoty.
Gloria: Jak już wspomniałam, na lekcjach języka polskiego często rozmawialiśmy o polskiej historii związanej z II wojną światową. W austriackiej szkole tematyka wojenna jest przedstawiana raczej ogólnie. Na zajęciach z języka polskiego mieliśmy okazję zagłębić się w te trudne tematy, poznając indywidualne losy ludzi, co czyniło te historie bardziej poruszającymi i skłaniającymi do refleksji.
Jana: Na lekcjach polskiego, jak już wspomniałam, dużo uczyliśmy się o historii Polski. Szczególnie podobała mi się tematyka dotycząca I i II wojny światowej, ale także okresu zaborów. Na tych lekcjach poznałam wiele nowych faktów o deportacjach i prześladowaniach Polaków w czasie II wojny, co jest tematem trudnym, ale ważnym. W mojej szkole nie omawialiśmy tego tematu w taki sposób, a przede wszystkim nie tak szczegółowo.
Julia: Warto poznawać osiągnięcia znanych Polaków, ponieważ nie wszyscy wiedzą, czego oni dokonali lub nie zdają sobie sprawy z tego, że byli Polakami. Wiele tematów z zakresu historii w szkole jest omawianych tylko pobieżnie, a na lekcjach polskiego mogłam poznać wiele postaci bardziej szczegółowo i zobaczyć je z innej perspektywy. Z kolei nauka gramatyki pozwala na poprawne używanie języka, bo nie wszyscy słyszą takie konstrukcje na co dzień. Powtarzanie z pozoru łatwych rzeczy, takich jak poprawna wymowa dat, też jest ważne, biorąc pod uwagę, że nawet ludzie mieszkający w Polsce popełniają tego typu błędy.
Aleksander: Za najważniejsze uważam tematy historyczne. Na lekcjach języka polskiego dowiedziałem się sporo o polskich dynastiach czy zakonach, czego nie uczyliśmy się w mojej szkole.
Jakie lektury zapadły Wam szczególnie w pamięć?
Caroline: Na pewno były to książki poruszające trudne tematy, skłaniające do refleksji nad historią i wartościami kształtującymi naszą tożsamość. Na przykład Medaliony Zofii Nałkowskiej i Ostatnie dni w Berlinie Palomy Sanchez-Garnici opisują realia II wojny światowej, pokazując cierpienia i brutalność tego okresu. Pomagają lepiej zrozumieć tragedię tamtych lat i uczą, czym jest odwaga oraz współczucie w najtrudniejszych sytuacjach. Dziady Adama Mickiewicza to z kolei historia, która pozwala zagłębić się w duchowość i tradycje polskie. Pokazuje, jak nasi przodkowie radzili sobie z wyzwaniami i jak silne były dla nich wartości takie jak patriotyzm i szacunek do tradycji.
Gloria: Największe wrażenie wywarła na mnie biografia Marii Skłodowskiej-Curie. Pamiętam też dobrze takie lektury, jak Tajemnica Abigél, Mały Książę, Chłopcy z Placu Broni i teraz akurat omawianą Ryszard Kukliński. Życie ściśle tajne.
Jana: Mnie również podoba się, że na lekcjach polskiego tak dużo czytamy. Szczególnie zapamiętałam Folwark zwierzęcy George’a Orwella oraz biografię Marii Skłodowskiej-Curie, która była naprawdę pasjonująca. Książki, a zwłaszcza biografie, są trochę trudne do czytania, ponieważ pojawiają się w nich archaizmy językowe, ale były bardzo pouczające i pełne ciekawych informacji.
Julia: Nie zapomnę biografii Marii Skłodowskiej-Curie, która była obszerną lekturą, a każdy detal musiał być zapamiętany, bo był omawiany na lekcji.
Aleksander: Mnie także szczególnie podobała się biografia Marii Skłodowskiej-Curie. Jej życiorys był bardzo ciekawy i inspirujący.

Czy interesujecie się tym, co dzieje się w Polsce? Czy utrzymujecie kontakty z rodziną i rówieśnikami tam mieszkającymi?
Caroline: Tak, bardzo interesuję się tym, co dzieje się w Polsce. Jest to dla mnie ważne ze względu na moje korzenie i bliskie relacje z rodziną. Utrzymuję stały kontakt z moimi dziadkami, ciociami, wujkami i kuzynami, a rozmowy z nimi są dla mnie niezwykle cenne. Często dzwonimy do siebie lub piszemy wiadomości, aby na bieżąco dzielić się tym, co u nas słychać. Gdy tylko mam okazję, odwiedzam ich osobiście. Mam też kontakt z moimi koleżankami i kolegami mieszkającymi w Polsce. Podczas przyjazdów spotykam się z nimi praktycznie codziennie.
Gloria: Utrzymuję bliski kontakt z rodziną w Polsce. Często jeździmy do kraju, a spotkania z dziadkami, rodziną i kuzynostwem są dla mnie bardzo ważne. Interesuję się tym, co dzieje się w Polsce, na przykład podczas wyborów, choć muszę przyznać, że nie śledzę regularnie wszystkich informacji.
Jana: Ja także uważam, że warto znać sytuację polityczną w Polsce, i bardzo interesują mnie sprawy mojej rodziny, która tam żyje. Moja starsza siostra z mężem mieszkają w Warszawie, są oni jedynymi osobami w Polsce, z którymi utrzymuję kontakt. Często ich odwiedzamy. Poza tym mam również innych polskich przyjaciół, którzy, tak jak ja, mieszkają w Wiedniu.
Julia: Wiem, co się dzieje w Polsce, oglądam polskie wiadomości. Znam też polskie kultowe filmy oraz seriale. Kontakt z rodziną mam bardzo dobry, odwiedzam ich co najmniej trzy razy w roku na święta i w wakacje, mam bliskie relacje z kuzynostwem i przyjaciółmi. Chciałabym ich odwiedzać częściej, lecz droga z Wiednia do Warszawy jest dość daleka.
Aleksander: Tak, interesuję się tym, co dzieje się w Polsce, oglądam także polskie wiadomości. Utrzymuję bardzo dobry kontakt z rodziną, która w większości również mieszka w Polsce, oraz z rówieśnikami – mam tam wielu przyjaciół i wiele przyjaciółek.
Jakie polskie tradycje pielęgnujecie? W jaki sposób?
Caroline: W Wigilię spotykamy się z rodziną przy stole, na którym pojawia się 12 postnych potraw. Zawsze przygotowujemy dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego gościa, a po kolacji śpiewamy kolędy i wymieniamy się prezentami. Poza tym dzielimy się opłatkiem, a nieraz idziemy na Pasterkę o północy. Na Wielkanoc przynosimy do kościoła koszyczek wielkanocny ze święconką. Zazwyczaj są w nim jajko, chleb, sól, chrzan, kiełbasa i cukrowy baranek. Poświęcone jedzenie spożywamy podczas wielkanocnego śniadania w niedzielę.
Podczas Wszystkich Świętych i Zaduszek, czyli 1 i 2 listopada, odwiedzam groby bliskich, zapalam znicze i przynoszę kwiaty. Na andrzejki, w noc z 29 na 30 listopada, organizujemy czasami różne wróżby, na przykład lanie wosku przez klucz, by przepowiedzieć przyszłość. 6 grudnia, w mikołajki, zawsze znajduję w moim bucie jakiś mały prezent, a na tłusty czwartek zajadamy się pączkami, które zawsze piecze babcia – to tradycja, którą wszyscy uwielbiają!
Gloria: W rodzinie bardzo pielęgnujemy polskie tradycje świąteczne, na przykład w Wigilię obowiązkowo musi być dwanaście dań!
Jana: W mojej rodzinie polska tradycja wciąż ma się bardzo dobrze. Widać to szczególnie, gdy moja mama przygotowuje jedzenie. Często gotuje na przykład pierogi, bigos czy barszcz. Ponadto razem z mamą oglądamy różne polskie filmy, które pomagają mi w nauce języka polskiego.
Julia: W Wigilię oczywiście jest dwanaście potraw, opłatek leży na sianku i przy stole jest zawsze jedno puste miejsce. Obchodzę też mikołajki. Oczywiście w śmigus-dyngus wszyscy są przemoknięci aż do suchej nitki. Świętuję też Dzień Dziecka, który dla dzieci w Austrii jest czymś obcym, podobnie jak imieniny. W andrzejki też parę razy robiłam wróżby, takie jak lanie wosku.
Aleksander: W mojej rodzinie podtrzymujemy kilka polskich tradycji. Na przykład śmigus-dyngus.

Czy słuchacie polskiej muzyki, a jeśli tak, to jakiej?
Caroline: Będąc w Polsce, czasami gram na skrzypcach, a razem z kuzynką śpiewamy po góralsku. Muzyka góralska jest mi szczególnie bliska, ponieważ moja mama pochodzi z Podhala, a tata ze Spiszu. Poza tym po Wigilii śpiewamy zawsze wspólnie tradycyjne polskie kolędy.
Gloria: Polskiej muzyki słuchałam dużo jako dziecko, teraz już robię to rzadziej. Często za to oglądamy polskie programy muzyczne w telewizji, na przykład sylwestrowy program w Zakopanem.
Jana: Nie słucham zbyt często polskiej muzyki, chyba że w okresie świątecznym, bo uwielbiam polskie kolędy. Poza tym od czasu do czasu dla zabawy słucham disco polo, jak piosenki „Przez twe oczy zielone”, ponieważ uważam, że jest bardzo zabawna.
Julia: Słucham polskiej muzyki, a był czas, że słuchałam tylko polskiej! Lubię starsze zespoły, które znam od moich rodziców, takie jak Myslowitz, Maanam czy T. Love. Słucham także Dawida Podsiadłę i Darię Zawiałow, miałam nawet okazję być na ich koncertach. Ogólnie polska muzyka jest mi bardzo bliska i znam dużo klasyków. Podczas podróży do Polski słuchanie polskiego radia w samochodzie jest moją ulubioną rozrywką. Jestem ciekawa, co jest aktualnie na listach przebojów.
Aleksander: Słucham polskiej muzyki – czasami hip-hopu i rapu. Znam też disco polo, choć nie słucham go na co dzień.
Czy możliwości komunikowania się online pomagają Wam w podtrzymywaniu polskości?
Caroline: Tak, pomagają, bo dzięki temu można na co dzień używać języka polskiego, mimo że żyje się za granicą lub w otoczeniu, gdzie na co dzień nie jest on używany. Pisanie po polsku codziennie, na przykład z rodziną czy przyjaciółmi, bardzo pomaga w utrzymaniu płynności i poprawności językowej. Bez tego regularnego kontaktu z językiem byłoby trudniej go pielęgnować, zwłaszcza jeśli w codziennym życiu pisze się i rozmawia w innych językach. Dzięki Internetowi i możliwościom, jakie daje, można pozostać blisko polskiej kultury i języka, co jest ogromną wartością.
Gloria: Tak, bo w ten sposób mogę na przykład komunikować się z rodziną w Polsce, z polskimi koleżankami, ale też zdobywam różne informacje przez media społecznościowe.
Jana: Ja akurat prawie wcale nie piszę po polsku online, chyba że od czasu do czasu z moją starszą siostrą, ale często przełączamy się między niemieckim a polskim, ponieważ ona lepiej zna polski niż niemiecki, a ja odwrotnie. Poza tym nie mam nikogo, z kim mogłabym komunikować się po polsku w ten sposób. Kiedy na przykład przeglądam Instagram lub TikToka, czasem pojawiają się polskie filmy lub memy. Myślę, że to również wzmacnia moje więzi z polskim społeczeństwem, bo wiem, co jest teraz modne w Polsce, a co nie.
Julia: Jak najbardziej, bo dzięki komunikacji internetowej wiem, co się dzieje aktualnie u moich dziadków czy przyjaciół. Czasami jestem proszona przez nich o opinię czy pomoc w różnych kwestiach. Dużo ważniejszą rolę w podtrzymywaniu polskości odgrywa jednak to, że w domu z rodzicami rozmawiam po polsku i mam dostęp do polskich mediów, ponieważ zostałam wychowana jako Polka i myślę też w taki sposób.
Aleksander: Na pewno pomagają, ponieważ dzięki aplikacjom, takim jak WhatsApp, mogę rozmawiać z babcią i dziadkiem, a to pozwala mi używać języka polskiego.

Czy Polska jest dla Was wartością? Czy jakaś znana Polka lub znany Polak mógłby być dla Was wzorem?
Caroline: Polska jest dla mnie wartością. Mam ogromny szacunek dla polskiej kultury, historii oraz osiągnięć wybitnych Polaków. Postaci takie jak Fryderyk Chopin, którego utwory sama grywam na pianinie, czy Maria Skłodowska-Curie, pionierka w dziedzinie nauki, są dla mnie inspiracją. Również moi rodzice stanowią dla mnie wzór – ich mądrość i wartości, które mi przekazali, kształtują mnie na co dzień.
Gloria: Oczywiście, Polska jest dla mnie wartością, najważniejszym zaś wzorem jest Maria Skłodowska-Curie. Jeszcze jako dziecko dużo się o niej uczyłam i jestem zafascynowana jej odwagą.
Jana: Polska jest mi bardzo bliska. Lubię ten kraj i zawsze czuję się tam dobrze. Bardzo podoba mi się polska kultura, ludzie i ich mentalność. Być może kiedyś, gdy będę starsza i niezależna od rodziców, będę chciała tam zamieszkać. Zobaczę, dokąd zaprowadzi mnie przyszłość.
Julia: Można powiedzieć, że Polska jest dla mnie wartością, ponieważ mając też polską perspektywę na różne sprawy, nie oceniam wszystkiego tak pochopnie. Bardzo podziwiam polskich sportowców, w szczególności Igę Świątek, Aleksandrę Mirosław i polskich siatkarzy: Bartosza Kurka i Tomasza Fornala.
Aleksander: Polska jest dla mnie wartością, ponieważ posiadam polskie obywatelstwo i czuję się Polakiem.
Rozmawiała Halina Iwanowska, Polonika nr 305, listopad/grudzień 2024.