Roy Lichtenstein ikoną pop-artu

Sto lat temu urodził się Roy Lichtenstein. Jego komiksy stały się częścią współczesnej sztuki klasycznej. Obok Andy’ego Warhola był uważany za jednego z najważniejszych i najbardziej znaczących twórców pop-artu. Z okazji setnej rocznicy urodzin mistrza wiedeńska Albertina poświęciła mu obszerną wystawę retrospektywną.


Wystawa powstała we współpracy z Fundacją Roya Lichtensteina, która użyczyła Albertinie około stu prac. Pozostałe obrazy wypożyczono z najbardziej znaczących muzeów świata, w tym: New Yorker Museum of Modern Art, Whitney Museum czy Museum Thyssen- Borhemisza z Madrytu. Pokazano krzykliwe figury komiksowe Roya, wyzywające blondynki i kreskówkowe postacie Disneya. Oglądający z pewnością zapamiętają niezwykle ostre kolory i klarowne, mocne linie, charakterystyczne dla tego artysty.


Pracowity artysta
Dzięki swojej niespotykanej lekkości tworzenia Roy namalował aż pięć tysięcy obrazów. Artystyczną pracowitość wyniósł z domu rodzinnego. Niezwykle utalentowana matka, Beatrice, nie tylko prowadziła domowe gospodarstwo, ale też sama była pianistką. Czuwała nad jego edukacją, obserwowała jego postępy twórcze, a także motywowała do uczestnictwa w życiu kulturalnym Nowego Jorku. Dziedzicząc uzdolnienia Beatrice, Roy grał na klarnecie i fortepianie. Muzyka była istotnym wątkiem w jego życiu. Ogromny wpływ na niego miała nie tylko matka, ale też kluby jazzowe Nowego Jorku.
Rodzina Lichtensteinów zamieszkiwała pod kilkoma adresami. Ojciec Milton był agentem nieruchomości w firmie Loeb Lichtenstein. Po kryzysie w 1929 r. Roy razem z rodzicami przeprowadził się z luksusowego apartamentu do małego mieszkania. Już w wieku nastoletnim pobierał naukę w New York School of Fine and Applied Art. Dalsza jego edukacja odbywała się na Uniwersytecie Ohio. W młodym okresie życia malarza ciągle gdzieś „muzyka mu grała”. Fascynacja jazzem z Nowego Jorku skłoniła młodego Lichtensteina do założenia własnego zespołu jazzowego. Kariera muzyczna nie była jednak jego przeznaczeniem.
W 1943 r. artysta wstąpił jako ochotnik do armii USA, trafiając do sekcji kartograficznej dywizji piechoty. Stacjonował w wielu krajach Europy, m.in. we Francji, Belgii i Anglii. Podróże pozwoliły mu na zwiedzenie niezliczonej ilości muzeów oraz rozwój fascynacji malarstwem słynnych twórców. Paryż przybliżył mu grafiki Henri’ego de Toulouse-Lautrec’a i Paula Cézanne. Olbrzymie wrażenie na artyście wywarły prace Pabla Picassa. Ten okres w życiu pozwolił mu przyjrzeć się z bliska bardzo różnorodnej sztuce.
Po powrocie do Stanów skończył studia i wystawił swoje pierwsze prace w galeriach Nowego Jorku. Miasto to w latach 50. rościło sobie prawo do najważniejszego ośrodka sztuki współczesnej na świecie.

Amerykański pop-art
Pop-art z języka angielskiego oznacza wprost „sztuka popularna”. Ten prąd artystyczny po II wojnie światowej ilustrował cywilizację wielkomiejską, początkowo głównie pędzlem, a później aranżował nawet przestrzenie i tworzył instalacje. Pop-art nieustannie wzbudzał protesty krytyków sztuki i społeczeństwa. No cóż, dobrze, że sztuka ciągle nas oburza i inspiruje. To jej zadanie.
Roy Lichtenstein jest uważany obok Warhola za czołowego przedstawiciela pop-artu na świecie. Ten kierunek sztuki, zapoczątkowany u progu lat 60. XX w. w USA, łączył elementy plastyczne i dźwiękowe z przedmiotami codziennego użytku. Wywodził się z ekspresjonizmu abstrakcyjnego, a jego nazwę „pop-art” pierwszy raz użył brytyjski krytyk sztuki Lawrence Reginald Alloway. Nigdzie poza Stanami Zjednoczonymi pop-art nie zdołał wypromować jednocześnie pięciu artystów wielkiej klasy, jak Roy Lichtenstein, Claes Oldenburg, James Rosenquist, Andy Warhol i Tom Wesselmann.
Obrazy w nurcie pop-artu nie upiększają, nie unikają wulgarności, nie maskują złego smaku i przywar, krzyczą w kolorach i brzydocie. Lichtenstein i Warhol bardzo często „zapożyczają codzienność”, a o ich wyborach stanowi wyłącznie wrażenie czy preferencja estetyczna.

Roy – komiksy, reklamy, postacie Disneya
Początkowo artysta malował w stylu abstrakcyjnego ekspresjonizmu, który w latach 50. zdominował rynek amerykański. Jednak to właśnie w latach 60. zwrócił się w stronę pop-artowskich dokonań. Inspiracją były reklamy, komiksy, a także podpatrywanie motywów z malarstwa znanych artystów. Rozpoczęło to dyskusję: na ile czerpanie czy inspiracja innymi pracami są w sztuce dozwolone? Mimo wielu kontrowersji na ten temat, w przypadku Lichtensteina w żadnym wypadku nie można mówić o plagiacie.
Obiektem zainteresowań Roya było słynne wydawnictwo komiksów DC Comics. Szczególnie zafascynowała go opracowana w 1876 r. przez Benjamina Daya technika, polegająca na uzyskiwaniu barw przy pomocy małych kolorowych kropek. To, co współcześnie nazywamy pikselem, czyli elementem tworzącym obraz komputerowy, jest u Lichtensteina grupą kropek (The Ben-Day dots). Artysta powiększa wybrane elementy komiksu i przenosi je na płótno, dodając teksty zwane dymkami dialogowymi. W obrazach używa modnych wtedy farb akrylowych.
Za czołowe dzieło rysownika krytycy uważają „Look Mickey” z postaciami Kaczora Donalda i Myszki Miki (1961 r.) z disneyowskich bajek. Maluje tylko kilkoma barwami: czarną, błękitem kobaltowym, żółtą i czerwoną. Komiksowe figury są nie tylko martwymi postaciami, ale wyrażają ironię, sarkazm, smutek, rozpacz i radość.
Zapytany w wywiadzie o proces twórczy powiedział: „Z kreskówki, fotografii czy czegokolwiek innego rysuję mały obrazek – w rozmiarze, który zmieści się w moim nieprzeźroczystym projektorze. Nie rysuję obrazu, aby go odtworzyć – robię to, aby skomponować go na nowo. Projektuję rysunek na płótnie i rysuję go ołówkiem, a następnie bawię się rysunkiem dotąd, aż będzie mi odpowiadał”.
Dwa dzieła Lichtensteina przeszły do historii sztuki – portret dystyngowanej pary w samochodzie „In the car” (1963) i cykl „Hopeless” (1963). To właśnie sztuka Roya w technice komiksu, która uważana była za gatunek „średni”, przyczyniła się do wprowadzenia go do salonów i galerii. Jego prace są wyceniane na miliony dolarów i ceny te nadal rosną. Inną historyczną ciekawostką jest fakt kupna obrazu „Masterpiece” przez Stevego Cohena za 165 mln dolarów, co zdecydowało o zaszczytnym miejscu w pierwszej dziesiątce najdroższych obrazów w historii.
Najczęściej obrazy ikony pop-artu zdobiły muzea, ale jedno wydarzenie było wyjątkiem. W 1977 r. koncern motoryzacyjny BMW zaproponował artyście dekorację wyścigowego auta firmy, którym jeździł francuski kierowca i licytator Hervé Poulain. Na karoserii pojawiły się kropki i linie symbolizujące słońce, niebo i tor wyścigowy. Tym samym obraz na aucie poruszał się z prędkością 250 km/h. Przełamanie statyczności sztuki stało się sporym wydarzeniem. Samo auto znajduje się obecnie w muzeum BMW w Monachium. Samochód Lichtensteina wystawiono w 2021 r. na warszawskich bulwarach.
Roy Lichtenstein był poszukującym twórcą, wrażliwym na modne nurty, ale też wspaniałym rysownikiem, rzeźbiarzem i portrecistą. Dzięki estetyce komiksu mierzył się z historią sztuki, interpretowaną przez niego na nowo.
Pod koniec życia, a zmarł 29 września 1997 r. w Nowym Jorku, wykonał serię dekoracji dla nowojorskiego metra i murale przy Times Square. Nie da się ukryć, że Lichtenstein był symbolem amerykańskiego optymizmu i po prostu… ikoną sztuki.

Albertina Museum Albertinapl. 1, 1010 Wien
Wystawa „Roy Lichtenstein. Zum 100. Geburtstag”
Od 8 marca do 14 lipca 2024 r.


Ewa Steinhardt, Polonika nr 301, marzec/kwiecień 2024

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…