Jak Polak wodzi rej wśród Austriaków

Dziel się radością – to motto polsko-austriackiego wodzireja, mieszkającego w Austrii od 3. roku życia. Potwierdzeniem jego umiejętności jest zdobyty niedawno tytuł wicemistrza wodzirejów w Polsce i jeszcze ważniejsza dla niego nagroda publiczności. Przed Wami Tomasz Klusek!

 

Proszę opowiedzieć, jak rozwijało się u Pana zainteresowanie tym, czym teraz z upodobaniem się Pan zajmuje.
– Zamiłowanie do tańca i muzyki wyniosłem z domu. Rodzice chodzili na kurs tańca, do dziś są związani z tańcem. Gdy miałem 12 lat, zapisali mnie na kurs tańca towarzyskiego. Tak się wszystko zaczęło. W wieku 17 lat brałem udział w kursie wodzirejów w Polsce. Kurs był krótki, weekendowy, mnie się na tyle spodobało, że pojechałem na następny oraz na warsztaty, nawiązały się pierwsze kontakty, przyjaźnie, uczestniczyłem w balu wodzirejów. Pewnego dnia znajomi z Wiednia zaproponowali, byśmy wraz z tatą poprowadzili bal dla rodzin i dzieci, tata z muzyką, ja z konferansjerką. Spróbowaliśmy. Po tym balu dostawaliśmy wiele innych propozycji od osób prywatnych. I w ten sposób z hobby rozwinęła się moja kariera. Po drodze ukończyłem studia na kierunku nauka o sporcie na Uniwersytecie Wiedeńskim. Już wtedy prowadziłem jedną imprezę w miesiącu, otwierałem m.in. bale karnawałowe w Hofburgu czy polski Bal Wiosny. Niezwykle ważnym wydarzeniem było jednak uczestnictwo jako tancerz w 2015 roku w ceremonii otwarcia balu w operze Opernball, gdzie trudno się dostać i należy przejść wieloetapowy konkurs. Zawsze czułem, że wodzirejstwo: taniec i muzyka to mój żywioł.

Czy polskie korzenie pomogły Panu w karierze?
– Zdecydowanie pomogły mi polskie korzenie, bo to właśnie w Polsce poznałem prawdziwych wodzirejów. W Polsce jest dłuższa i bogatsza tradycja tego zawodu. W Austrii używa się częściej sformułowania Zeremonienmeister – mistrz ceremonii lub zwyczajnie DJ. Miałem 3 lata, gdy wraz z rodzicami przyjechałem do Austrii. Tu wraz z bratem, który urodził się już w Austrii, pobieraliśmy również naukę języka polskiego, dzięki czemu dziś mogę swobodnie prowadzić imprezy w obu językach.

Co trzeba robić, by przysłowiowo ludzie tańczyli, jak Pan im zagra? Jakie należy mieć predyspozycje, by odnieść sukces w zawodzie?
– Przede wszystkim należy zdobyć zaufanie ludzi, trzeba być zawsze sobą, obserwować uczestników zabawy, odczytywać to, czego oczekują, w żadnym wypadku nie zmuszać ich do zabawy, lecz reagować na sygnały i pozostawić ludziom swobodę zachowania. W odpowiednim momencie trzeba np. dawać impuls do tańca, niekoniecznie na stojąco. Opracowałem rock and rolla na siedząco, do którego nie trzeba wstawać, również osoby na wózkach inwalidzkich mogą się bawić. Czasami trzeba na bieżąco modyfikować scenariusz, nie trzymać się go kurczowo, postawić na elastyczność i spontaniczność. Ale przede wszystkim kochać ludzi.

Jakiego rodzaju imprezy Pan prowadzi?
– Moją domeną są wesela międzynarodowe, austriacko-polskie czy niemiecko-angielskie. W sezonie prowadzę najczęściej wesela w Austrii i w Polsce. Dla odmiany czysto polskich wesel mam w dorobku niewiele. Oprócz tego imprezy dla dzieci, bale, festyny w szkołach i przedszkolach.

Czy Polak będzie się dobrze bawił na imprezie austriackiej? Jakie są różnice kulturowe pomiędzy publicznością polską i austriacką?
– Dynamika imprez jest różna. Polscy goście są spontaniczni, otwarci, kreatywni. Polacy to typowi freestylerzy. Podświadomie pomagają w utrzymaniu dobrych wibracji. Austriacy z kolei wymagają większego prowadzenia, animowania tańca, rzadko kiedy pozostają na parkiecie, gdy wodzirej usuwa się w cień. Koncentrują się na czynnościach związanych z tańcem i są nieco mniej spontaniczni. Ordnung muss sein również w tańcu.

Czy zdarzyła się Panu tzw. totalna katastrofa? Czy i jak można uratować niemrawą imprezę?
– Każda impreza ma indywidualny charakter, który podtrzymuje się muzyką. Trzeba wyczuć, kiedy zagrać mocno taneczną muzykę, wyprzedzić moment, w którym opadnie entuzjazm, i dać właściwy impuls. Nie zdarzyła mi się wpadka, może dlatego że nie narzucam swojej obecności i nie chcę uczestników zmęczyć swoją osobą. Nie jestem showmanem, gdyż na weselu najważniejsza jest młoda para. Moim zadaniem jest wiedzieć, kiedy się wycofać. Więcej siebie można pokazać podczas imprez firmowych, na indywidualnych przyjęciach tego się nie robi.

Proszę opowiedzieć o środowisku pracy wodzirejów. Czy jest konkurencja w tym zawodzie, jakie są formalne wymagania, by rozpocząć karierę?
– Tajniki tego zawodu poznałem w Polsce, gdzie istotnie jest dużo wodzirejów. Jednak nie nazwałbym tego konkurencją, nie w sensie współzawodniczenia ze sobą. Są DJ-e nazywający się wodzirejami, są też typowi konferansjerzy. Branża w Polsce jest bardzo rozwinięta. W Austrii to rzadki zawód, dużo więcej jest muzycznych DJ-ów. W środowisku występuje znaczna różnorodność, niektórzy specjalizują się w konkretnym stylu muzycznym. Różnorodność stylu wodzirejów sprawia, że w tym zawodzie jest nieustannie dużo pracy. Co do strony formalnej, można ukończyć kurs wodzirejów, ale taki kurs to praktycznie okazja do burzy mózgów. Ostatnio na kursie było 70 wodzirejów, którzy dzielili się swoim doświadczeniem, udzielali porad. Ostatecznie to publiczność weryfikuje, czy ktoś jest oddanym i pożądanym wodzirejem. Dokumenty i papiery z nikogo dobrego wodzireja nie zrobią.

Jest Pan wicemistrzem wodzirejów w Polsce oraz laureatem nagrody publiczności. Proszę przybliżyć niedawne wydarzenia i znaczenie zdobytego trofeum.
– Pierwszy raz wiąłem udział w mistrzostwach Polski, których organizatorem była Nowa Jakość Rozrywki. Podium mistrzowskim podzieliliśmy się z kolegą, on zajął pierwsze miejsce, mnie w udziale przypadło wicemistrzostwo, z którego bardzo się cieszę. Jednak największą radość przyniosła mi nagroda publiczności, bo to ona jest właściwym jury. Tym bardziej że zadanie poprowadzenia animacji i tańca dla profesjonalistów, czyli osób z branży, nie jest wcale łatwe. Zastosowałem moją taktykę zdobycia zaufania i odwołania się do znanej melodii. Bardzo lubię marsz Radetzky’ego, a gdy w jego rytm klaszcze rozbawiona publiczność, to daje wielkie zadowolenie. Werdykt publiczności był swego rodzaju pieczątką, potwierdzeniem: Tomek, dobrze to robisz. Dodało mi to skrzydeł do dalszego działania.

Dziękujemy, że spotkał się Pan z nami w tym gorącym okresie: trwa karnawał 2022. Czy jest on znacząco inny od poprzednich lat, czy zmienił się sposób świętowania? Przecież ludzie zawsze chcieli się bawić, a może nawet czynią to teraz chętniej, gdy zewnętrzne okoliczności ich ograniczają.
– W czasie ostatnich dwóch lat wiele się w branży zmieniło. Początkowo nastał bardzo ciężki okres, naraz zabrakło pracy, z jednej strony strach ludzi, z drugiej obostrzenia. Od początku jednak skupiłem się nie na tym, że nie ma pracy, lecz na tym, że trzeba coś innego, coś nowego wymyślić. Zacząłem działać aktywnie on-line. Prowadziłem animacje na żywo dla dzieci, które zostały w domach, prowadziłem wesele on-line, po czym po około roku skoncentrowałem się na mniejszych, kameralnych imprezach, odbywających się w prywatnych domach. W mediach społecznościowych zacząłem zamieszczać nagrania animacji – propozycje zabaw. Teraz powoli ludzie wracają do wcześniejszych zwyczajów zabawowych. Wyraźnie widać to latem, ostatni sezon nie różnił się zasadniczo od sezonu sprzed lat, byłem równie zajęty. Jedyna zmiana, jaką odczuwam, to karnawał, który teraz polega na rozkręceniu kameralnej imprezy i pozostawieniu jej po około 2 godzinach własnemu rytmowi. W każdym jednak wypadku chcę się dzielić z ludźmi radością. Na mojej stronie internetowej zamieściłem hasło: Share your joy – dziel się radością. To moje motto, jest autentyczne i działa. Moją misją jest łączenie dwóch kultur, tworzenie odpowiednich warunków dla relacji międzyludzkich, wzajemne motywowanie się, dzielenie radością i współdziałanie.

Rozmawiała Anita Sochacka, Polonika nr 288, styczeń/luty 2022

Top
Na podstawie przepisów art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. informujemy, iż Österreichisch-Polnischer Verein für Kulturfreunde „Galizien“, jest administratorem danych osobowych, które przetwarza na zasadach określonych w polityce prywatności. Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług na zasadach określonych w tej polityce. Warunki przechowywania lub dostępu do cookie w można określić w ustawieniach przeglądarki internetowej z której Pan/Pani korzysta lub konfiguracji usług internetowej. More details…