Wyrzuceni z pracy
Od ponad pięciu lat pan Jerzy z żoną i synem legalnie pracowali w gospodarstwie rolnym niedaleko Wiednia. – Spakować rzeczy i wynosić się! – takie słowa usłyszeli od pracodawcy.
Gdyby pan Jerzy wiedział, jaką reakcję wywoła u szefa, pokazując mu kartkę, którą znalazł, wyrzucając śmieci, z pewnością nigdy by nie upomniał się o podwyżkę i dzisiaj jeszcze pracowałby u tego samego pracodawcy. - Tylko grzecznie poprosiłem – mówi Polak. A szef wpadł w szał i kazał się wynosić.
Na owej kartce, którą pan Jerzy znalazł, widniały dane wszystkich pracowników łącznie z ich zarobkami. I jak się okazało, różne były wynagrodzenia prawie za tę samą pracę.
Dlatego gwoli sprawiedliwości upomniał się o podwyżkę, bo skoro wykonuje tę samą pracę, powinien otrzymać taką samą pensję. Tak jest przecież według przepisów prawa pracy. Podwyżka więc mu się należała. Tylko zamiast podwyżki stracił pracę. – Czy go tym uraziłem, że mu tę kartkę pokazałem? – zastanawia się.
Czy panu Jerzemu uda się odzyskać zaległe wynagrodzenie, co jest potrzebne i pomocne w podobnych sytuacjach, jakie są zasady zwalniania z pracy?
Czytaj w lutowym numerze "Poloniki"